Dżem z zielonych pomidorów
Dżem z zielonych pomidorów
Ma bardzo oryginalny i ciekawy smak. Intrygujący i nie kojarzący się z żadnym popularnym smakiem. Ci, którzy go wcześniej nie próbowali, na pewno nie zgadną z czego jest zrobiony. Dzięki dodatkowi cytryny (soku i skórki) dżem ma głębszy i bardziej zagadkowy smak.
I wszystko pachnie pięknie gdy się wolniutko gotuje.
Dżem, ale o konsystencji powideł. Z charakterystyczną dla dżemu prostotą wykonania. Pomidorów nie trzeba obierać (co byłoby niezmiernie uciążliwe), ani usuwać nasion. Wystarczy pokroić na kawałki i odparowywać gotując. Następnie przetrzeć przez sito i gotować z cukrem do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Tą można otrzymać dowolną, dłużej lub krócej gotując przetarty mus.
Przepis pochodzi z kuchni włoskiej, a dokładnie z regionu Basilicata, znalazłam go w książce Kuchnia Włoska Larousse. Według niej dżem z zielonych pomidorów to znakomity dodatek do mięsa z wody, zimnego rostbefu i pieczonej dziczyzny. Szukając troszkę w internecie można się dowiedzieć, że w tradycyjnej polskiej kuchni przetwory z zielonych pomidorów służyły głównie do przekładania tortów, ciast, czyli do słodkich zastosowań. Ale i procedura przygotowania jest bardziej skomplikowana.
Dzięki gęstej konsystencji dżemu, można nim spokojnie nadziewać rogaliki i przekładać ciasta. My smarujemy nim też pieczywo i naleśniki. Pasuje do sera białego i białej mozzarelli w kulce, do kurczaka. Mi odpowiada najbardziej w połączeniu z dobrą mozzarellą w kulce. Można z niego zrobić ciekawy prezent lub poczęstować nim gości... i ogłosić konkurs z czego jest zrobiony :-)