Piernik Prawdziwy przekładany
Piernik Prawdziwy przekładany
Dzisiaj, na zakończenie tegorocznych, świątecznych klimatów, chciałabym napisać jeszcze parę słów na temat mojego Piernika, który zrobiłam na Święta...
To piernik ucierany o wielu aromatach i głębokim smaku. Z mąki pszennej i żytniej (pół na pół), z miodem i karmelem. I jak na prawdziwy piernik przystało, po upieczeniu (u nie - półtora miesiąca temu), był twardy jak głaz. Leżał więc sobie aż do Świąt, czekając na przełożenie trzema różnymi masami, wykończenie powidłami i polewą czekoladową. Dopiero po przełożeniu odpowiednio zmiękł.
Według staropolskiej tradycji pierniki wypiekano z mąki miałkiej i tylko żytniej. Wcześniej mąkę tą zrumieniano w rondlu. Dzisiaj większość przepisów na piernik podaje mąkę pszenną. Przepisów na pierniki są setki, jedne nawiązują do tradycji, inne są zupełnie nowym tworem cukierniczym. Ten przepis zaciekawił mnie nie tylko ze względu na dodatek mąki żytniej, która wzbogaca smak i dodaje nieco orzechowego posmaku, ale i ze względu na dodatek karmelu. Karmel, choć dałam go niewiele do masy piernikowej, jest bez problemu wyczuwalny przez prawdziwych smakoszy pierników. Dla wzbogacenia smaku i dla koloru, do masy piernikowej dodałam kawę i kakao. Masę piernikową po przygotowaniu (utarciu) od razu się piecze, nie trzeba jej trzymać, aby dojrzała.
Przepis pochodzi z szuflady mojej mamy z zapiskami, szpargałami i różnymi przepisami z gazet, przepis nigdy nie wypróbowany, bardzo lakoniczny i ogólnikowy. Do końca nie wiedziałam więc czego mogę się spodziewać :-) Od siebie dodałam przełożenie masami (w przepisie garść bakalii i orzechów miały być zatopione w masie piernikowej). Według mnie, bez przełożenia ten właśnie piernik jest zupełnie bezużyteczny, jednolity i zbyt suchy. Bakalie i orzechy w masie też mu na pewno by nie pomogły. Dopiero po przełożeniu i odczekaniu kilku dni, piernik zrobił się jak należy. Na pewno daleko mu do ciast - babek o smaku piernika z przyprawą piernikową, o łatwym smaku i konsystencji, puszystych dzięki proszkowi do pieczenia. Struktura tego piernika jest gęsta i mięsista, ale nie zakalcowata.
Przełożenie piernika jest bardzo proste, według własnego pomysłu. To trzy różne masy, każda podobnie przygotowana. Masa z suszonych śliwek i rodzynek, masa z suszonych moreli i skórki pomarańczowej oraz masa z migdałów i orzechów. Suszone owoce zmiksowałam po namoczeniu z likierami o różnych smakach. Zamiast alkoholu, można dodać gorącej wody, ale najlepiej z dodatkiem chociaż 1 - 2 łyżek likieru.
Piernik można podzielić spokojnie na 4 blaty i dodać jeszcze jedną warstwę przełożenia. Cały piernik posmarowałam powidłami śliwkowymi i polałam polewą czekoladową. Wszyscy goście, próbujący tego piernika, mówili, że jest dobry, prawdziwy, bardzo aromatyczny. Dlatego więc z czystym sumieniem zamieszczam go na stronie.