Soczyste w środku i chrupiące na zewnątrz skrzydełka to jeden z moich ulubionych przysmaków z grilla. Jedzenia nie jest zbyt wiele, to raczej przekąska niż danie, ale zdecydowanie warto je przygotować. Skrzydełka marynowane w nalewce wiśniowej i cynamonie nabierają głębokiego i niespotykanego smaku a podczas grillowania rozchodzi się zapach cynamonu i wiśni :-)

Najlepsze efekty uzyskamy grillując skrzydełka pod przykryciem, długo i nie na bezpośrednim ogniu. Będą chrupiące z zewnątrz i miękkie w środku, a mięso będzie idealnie odchodzić od kości. Nam zajęło to godzinę na grillu węglowym stosując tzw. metodą pośrednią czyli właśnie grillowanie pod przykryciem i nie na bezpośrednim ogniu, z węglem/brykietami rozłożonymi po bokach grilla. Do tej pory grillowaliśmy na małym grillu gazowym i bardzo prostym grillu węglowym (bez przykrycia). Od tych skrzydełek rozpoczyna się nasza przygoda z dużym grillem węglowym z pokrywą, na którym żar można rozłożyć po bokach, a składniki wyżej na środku rusztu (z aluminiową tacką pod spodem, na którą skapuje tłuszcz). Grill działa wówczas jak piec/piekarnik, potrawy nie wysuszają się a są przy tym ładnie zrumienione. Jest przy tym zdrowiej (i czyściej) - tłuszcz nie pali się, gdyż skapuje na aluminiową tackę pod spodem a nie na rozgrzany węgiel.

Jeśli chcecie skrzydełka zrobić w domu z piekarnika, ustawcie grill w piekarniku na średnią moc i grillujcie skrzydełka z dwóch stron po 15 minut (tak jak w tym przepisie na skrzydełka buffalo. Jeśli nie macie funkcji grilla w piekarniku ustawcie 210 stopni i pieczcie je przez godzinę (tak jak w tym przepisie na skrzydełka w syropie klonowym).