To mój niezawodny sposób na upieczenie kaczki, z cienką i chrupiącą skórką oraz miękkim i łatwo odchodzącym od kości mięsem. Dodatkowym atutem jest brak intensywnych zapachów w kuchni (kaczkę pieczemy w garnku pod przykryciem) oraz zmniejszona ilość wytapianego tłuszczu (nadmiar wycinamy jeszcze przed pieczeniem). Mięso po upieczeniu jest soczyste i pyszne. Można podawać je z dowolnymi dodatkami, bardziej lub mniej klasycznymi. Znacie już opiekane ziemniaczki czy pieczone jabłka z żurawiną, dzisiaj chciałabym zaproponować Wam coś innego - purée ziemniaczane ale z dodatkiem wasabi (jak do sushi!) oraz sałatkę z rukoli, mango i pysznego winegretu imbirowego. Do kaczki proponuję domowy sos śliwkowy, doprawiam go ostrą papryką w proszku i jest naprawdę o wiele smaczniejszy niż wszelkie gotowe sosy.

Pieczona kaczka to świetny pomysł na weekendowe danie. Pierwszego dnia pieczemy na obiad kaczkę (jeśli zostaną nam kawałki mięsa, wówczas przechowujemy je w lodówce i wykorzystujemy do przyrządzania sałatek - liczne przepisy znajdziecie tutaj). To jeszcze nie koniec... na szkielecie z pieczonej kaczki (korpus i kości) gotujemy pyszny rozgrzewający rosół.

Polecam na uroczystą kolację ale i jako wartościowe danie dla całej rodziny. Moje dzieci przepadają za tak upieczoną kaczkę, to ich ulubiony obiad :-) W sosie śliwkowym możecie pominąć ostrą paprykę jeśli danie mają jeść małe dzieci. Dla nich też podajemy mniejszą ilość sosu.