To moje ostatnie odkrycie w rozpoczynającym się sezonie "bobowym" :-) Taki prosty przepis a efekt naprawdę rewelacyjny. Wystarczy rozgnieść ugotowany bób praską tak jak rozgniatamy ziemniaki przy tradycyjnych kopytkach. Dodać mąkę, jajko i wszystko razem połączyć. Gotowe kopytka polewamy roztopionym masłem i podajemy z serem ricotta oraz miętą (lub bazylią). Tak podane mogą stanowić samodzielne danie lub też być zaskakującym dodatkiem do większego posiłku. Kto lubi proste kilku składnikowe dania musi koniecznie spróbować!

Gdy macie mało czasu na pichcenie radziłabym ugotować jednocześnie więcej bobu (od razu całą 1 kg paczkę). Niewykorzystaną część można trzymać w lodówce i wykorzystywać do różnych dań np. makaronu, do sosu, zupy, sałatek, grzanek itp. W połączeniu np. z pesto, bazylią, z jajkiem sprawdza się wyśmienicie. Tutaj znajdziecie więcej pomysłów na bób.