Makaron z małżami i szynką parmeńską
Makaron z małżami i szynką parmeńską
Jeśli jeszcze nie macie pomysłu na kolację walentynkową to polecam ten właśnie makaron. Proporcje składników podałam na 4 porcje, gdyż u mnie stanowił danie dla moich gości. Wystarczy wszystkie składniki podzielić na pół... i gotowe!
Do dania można użyć mrożonych małży, np. z Frosty. Najlepsze jednak będą świeże. Ja tym razem użyłam małży mrożonych, i pod nie napisany jest przepis. Jeśli macie czas, jedźcie do Makro po świeże mule, lub kto ma szczęście i mieszka w większym mieście :-) może udać się do Kuchni Świata. Świeże małże trzeba wcześniej podgotować, aby się otworzyły.
Do makaronów najchętniej stosuję szynkę parmeńską na wagę, ze stoiska z wędlinami. Do sałatek i kanapek najbardziej lubię szynkę parmeńską już pokrojoną na cieniutkie plasterki, sprzedawaną w opakowaniach (można ją znaleźć w lodówkach sklepów).
Przyrządzając szynkę do makaronu (z kawałka, na wagę) koniecznie należy odciąć twardą skórkę. Ja obsmażam ją najpierw na patelni, pozostawiając smak, na bazie którego dalej przygotowuję sos. Skórkę używam tylko do dekoracji pasty (nie nadaje się do niczego innego, nie da się jej po prostu pogryźć). Szynka paczkowana, cieniutko pokrojona, nie posiada takiej skórki. Jeśli ją wykorzystamy do makaronu, wystarczy ją tylko pokroić w plasterki i położyć na chwilę na patelni, już więcej nie smażyć.
Pomysł na danie pochodzi z menu warszawskiej restauracji Likus. Makaron pyszny... polecam.